Spontaniczna koncentracja i galeria gratis :-)

 Obserwując dzieci na początku ich „przygody” z grupą montessoriańską można zaobserwować nieład i chaos, niezdecydowanie dzieci, bierność lub wręcz niszczenie pomocy. Z upływem czasu jednak dzieci nagle – bez jakichkolwiek wcześniejszych symptomów które by to zapowiadały – koncentrują się. Siadają i pracują, są zajęte i ciche. To właśnie Maria Montessori nazywała spontaniczną koncentracją.

Pojawia się ona jednak tylko wtedy, gdy damy dzieciom wolność i wybór. Przygotowane otoczenie czeka tylko na ten odpowiedni moment – indywidualny dla każdego dziecka. Kiedy dzieci odczują atmosferę pełną szacunku, zrozumienia i miłości i otworzą się – koncentracja nagle się pojawia. Wypływa to z wewnętrznej potrzeby rozwoju dziecka – żadna dorosła osoba nie jest w stanie wymusić na dziecku skupienia – w momencie gdy dziecko znajdzie dla siebie zajęcie – poprzez połączenie „ręka-mózg” – umysł się skupia.

Oczywiście poniekąd my dorośli mamy na to wpływ – poprzez przygotowane otoczenie, prezentację (powtarzanie jej po raz kolejny), zachęcanie, zrobienie sobie przerwy, wycofanie się. Nawet najbardziej wymyślne zestawy jednak nie spowodują, że dziecko od razu zacznie się koncentrować. Tu potrzeba pokory i cierpliwości – dzieci same wiedzą czego potrzebują, a gdy koncentracja się rozpocznie nie wolno nam przeszkadzać. 






























Komentarze